Odbierasz telefon „Panie, nie działa – przyjeżdżaj Pan”. Odkładasz słuchawkę i lecisz do tajnego pomieszczenia (garażu). Przebierasz się w strój Superbohatera Automatyka (ciuchy robocze), następnie pakujesz swoje ponadczasowe i zaawansowane gadżety (walizka z narzędziami) do AutomatMobilu (Mazda z 2004) i wyruszasz na podbój złych mocy co okiełznały maszynę. Stój! Zapomniałeś swojej peleryny (kamizelka odblaskowa).
Lądujesz na zakładzie zaraz pod wejściem na halę z maszyną (podjeżdżasz pod szlaban i kłócisz się z ochroniarzami, przeszukują Twoje auto ale po kilku telefonach udaje Ci się wjechać), otwierasz drzwi i czas na chwilę zwalnia. Ludzie biją brawo! „Hurra to, SuperAutomatyk w końcu maszyna będzie działać!” (nikt nie zwraca na Ciebie uwagi, ledwo dogadujesz się z pracownikiem z Ukrainy. Gdzie ta maszyna do serwisu w ogóle stoi?).
Podchodzisz do maszyny, z poważną miną, zaglądasz tu i tam. Kiwasz głową w milczeniu bo już wiesz co należy zrobić. Ludzie Cię podziwiają (nie masz pojęcia co może być tej maszynie, ale zaraz coś się wymyśli. Pojawiają się pytania „i co to może być” po czym odpowiadasz losowo to co przychodzi Ci do głowy ). Zaczynasz od szukania schematu elektrycznego, wiadomo. Na pewno jest w szafie! Tylko… Zaraz! Gdzie do cholery jest szafa elektryczna tej maszyny?
Po dłuższych poszukiwaniach zauważasz, że pod maszyną jest coś w czym mógłby znajdować się układ sterowania. Tylko dlaczego ktoś miałby budować układ w trumnie?
WOW! Odnajdujesz dźwignię, po odblokowaniu której można wysunąć trumnę. Czujesz się jak Indiana Jonses. W środku jest pewnie szkielet obwieszony złotem!
Otwierasz! Czynności tej towarzyszy głośne syknięcie zasysanego powietrza do trumny. Po chwili przez szczeliny wylewa się tajemnicza mgła!
Twoim oczom ukazuje się to czego się spodziewałeś! Zaawansowana technologia nie z tego świata. Na szczęście jesteś SuperAutomatykiem, wiesz co robić! Jedno spojrzenie na schemat elektryczny i…
Już wiesz! Dociskasz palcem poluzowany przekaźnik, maszyna rusza i wszystko działa prawidłowo. Kolejne brawa! Ludzie wiwatują! Przybijasz piątkę z dyrektorem technicznym. Zapytany o wynagrodzenie odpowiadasz, że Super Bohaterowie nie biorą zapłaty po czym odlatujesz AutomatMobilem. (Tak na prawdę siedzisz tam już 5 godzinę i nie masz pojęcia co to może być. W akcie desperacji zaczynasz pukać śrubokrętem w styczniki i przekaźniki. Przez przypadek puknąłeś w poluzowany przekaźnik i maszyna rusza. Oczywiście wszystkim w okół opowiadasz, że wiedziałeś o tym od początku tylko musiałeś potwierdzić swoje tezy. Ostatecznie naprawiłeś maszynę. Brawo Ty! Kasujesz rulon banknotów z wizerunkiem Jagiełło i wracasz na bazę. Dzień z życia serwisanta, normalka.)