Wiele osób odwiedzających tą stronę pewnie ma zagadnienia związane z elektryką czy elektroniką w małym palcu i awarie lub usterki, które napotka w domu to dla nich nic wielkiego. Natomiast co ma zrobić osobą, która nie czuje się najlepiej w takich sytuacjach? Poniżej postaram się podzielić paroma informacjami, dzięki którym moje naprawy elektryczne w domu nie skończyły się porażeniem.
1. Bezpieczeństwo !!!
Każdy z nas słyszał pojęcia „Elektryka prąd nie tyka” lub „Elektryk jest jak saper” i choć te stwierdzenie są zabawne to porażenie prądem elektrycznym już do tego nie należy. Dlatego wykonując prace elektryczne takie jak: naprawy urządzeń elektrycznych, naprawa instalacji w domu (gniazdka) czy też nawet wymiana spalonej żarówki w lampie powinniśmy wykonywać przy wyłączonym zasilaniu. Najprostszy sposób to wyjecie wtyczki z gniazdka lub wyłączenie potocznej ES-ki czy Różnicówki.
ESka – czyli po prostu wyłącznik nadmiarowo-prądowy jest to jeden z podstawowych elementów instalacji elektrycznych zabezpieczających obwody elektryczne oraz końcowe odbiorniki przed skutkami przeciążeń i zwarć elektrycznych. Znajdziemy go w każdej rozdzielni w naszych domach czy mieszkaniu, choć zdarzają się jeszcze instalacje z klasycznymi wkładkami topikowymi.
ESki dzielimy ze względu na charakterystykę działania wyzwalaczy (np. B, C, D), prąd znamionowy (np. 6A, 10A, 16A, 20A, itd.), napięcie sieci (np. 230VAC, 400VAC, 60VDC, 110VDC) oraz znamionową zdolność zwarciową ( np. 6kA, 10kA). Najbardziej rozpowszechnione wyłączniki nadmiarowo-prądowe w instalacjach domowych mają charakterystykę B, prąd znamionowy 6A, 10A, 16A. 
RÓŻNICÓWKA – czyli wyłącznik różnicowo-prądowy. Wyposażony jest w wewnętrzny układ (przekładnik Ferrantiego) weryfikujący czy w chronionym obwodzie nie wystąpiło zwarcie oraz upływ prądu do przewodu ochronnego lub do ziemi, podłogi (potencjału mniejszego). W przypadku wykrycia takiego stanu następuje samoczynne i niemal natychmiastowe odłączenie zasilania obwodu.
Różnicówki dzielimy ze względu na rodzaj wykrywanych prądów upływowych (np. AC,A,C, itd.), napięcie znamionowe (230V, 400V) prąd znamionowy (np. 25A, 40A, 63A itd.).
2. Przydatne rzeczy.
PROBÓWKA – czyli próbnik napięcia, to przyrząd którym jesteśmy w stanie sprawdzić, czy w danym elemencie sieci występuje prąd. Można kupić go za kilka złotych i jest najczęściej spotykanym urządzenia w walizce elektryka, swoim wyglądem przypominają płaski śrubokręt z półprzeźroczystą rękojeścią. W środku obudowy znajduje się neonówka, która w chwili wykrycia napięcia zaczyna świecić.
KOSTKI – czyli listwa zaciskowa, jest to jeden z najbardziej znanych elementów osprzętu elektroinstalacyjnego służący do wykonywania połączeń elektrycznych/mechanicznych. Swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim uniwersalności zastosowań jak i niskiej cenie. Główne kryteria podziału kostek to przekrój, który mówi nam jaką maksymalną średnicę przewodów możemy podłączyć pod zaciski. Drugie bardzo ważne to wytrzymałość prądowa, która mówi nam jaki maksymalny prąd możemy przepuścić przez zaciski kostki. Jednak coraz częściej wypierane są przez złączki sprężynowe np. firmy WAGO.
TAŚMA IZOLACYJNA – Dzięki materiałom z których się ja wykonuje (najczęściej folia PCV pokryta od spodniej strony wytrzymałym i skutecznym klejem na bazie kauczuku lub akrylu) może być użyta do zabezpieczania nieosłoniętych końcówek przewodów elektrycznych pod napięciem nawet 600 V.
3. Przykładowe podłączenie – gniazdko
Faza zawsze z lewej strony strony – jak widać na fotce powyżej probówka „świeci” po lewej stronie, a dokładniej to przewód o wyższym potencjale czyli 230V, powinien być podłączony z lewej strony. Ta zasada jest uznawana za dobry zwyczaj elektryków choć nie ma na to prawnych przepisów czy norm, lecz ma uzasadnienie w perspektywie BHP. Chodzi o to, że większość ludzi jest praworęcznych, a małe dzieci wkładają najpierw paluszek do najbliższej dziurki (prawej). Jeżeli dotknie przewodu neutralnego to w dobrze wykonanej instalacji nic nie powinno się temu dziecku stać.
Małe podsumowanie
Tak jak wspominałem na początku większość informacji, o których wspomniałem to nic takiego dla większości osób tutaj zaglądających, lecz mam nadzieje, że znajdą się osoby którym choć trochę pomogłem w swoich początkach „zabaw” z samodzielnymi elektrycznymi naprawami w domu. Jak już wspominałem najważniejsze jest bezpieczeństwo, porażenie prądem niesie ze sobą bolesne skutki, więc jeśli mimo chęci nie uda nam się samemu czegoś naprawić to lepiej wezwać specjalistę.
  Artykuł został nagrodzony w Konkursie iAutomatyka – edycja Październik 2019
Nagrodę Torba podróżna 4F + termokubek +zestaw gadżetów dostarcza ambasador konkursu, firma Finder. |
