Artykuł z serii: Relacje ze szkoleń inżynierskich
Szkolenie Siemens z podstaw programowania na sterownikach Simatic S7-1200 pierwszego dnia zaczynało się o godzinie 10:00. Miejsce szkolenia znajduje się obok Politechniki Śląskiej i nie sposób go przeoczyć ponieważ oprócz oznaczeń logo firmy, na dachu powiewa flaga a nad drzwiami wita nas ogromny, 20 metrowy, napis Centrum Szkoleń Inżynierskich EMT-SYSTEMS.
SALA SZKOLENIOWA
Sala szkoleniowa standardowo, jak to bywa w takich miejscach, wyposażona była w klimatyzację, rzutnik dla prowadzącego i tablicę magnetyczną do pisania. Wszystko wycyckane na glanc. Jedynie do czego mógłbym się przyczepić to brak ekspresu do kawy bezpośrednio w salce szkoleniowej, albo jakiejś kelnerki o urodzie bliskiej witającej nas Pani, albo kelnerki podającej kawę z ekspresu w salce szkoleniowej :). Na szczęście bufet z napojami i przekąską był za ścianą. Fajnie, bo wszystko w cenie.
STANOWISKO SZKOLENIOWE S7-1200
- CPU: Siemens S7-1200 w wersji 1214C DC/DC/DC:
- 14 wejść cyfrowych
- 10 wyjść cyfrowych tranzystorowych
- 2 wejścia analogowe
- Płytka sygnałowa: Siemens SB 1232 AQ 1 x 12 bitów:
- konfigurowalna płytka z jednym wyjściem analogowym ( +/- 10V lub 0…20mA)
- Zasilacz 24VDC Siemens PM1207
- Switch sieciowy Siemens SCALANCE XB005
PANEL HMI
W sieci Ethernet podłączony został dotykowy panel KTP700 w wersji basic. Dobry wybór z uwagi na osiem dodatkowych przycisków do sterowania, bardzo pomocnych jak się później okazało. Potencjału paneli Siemensa z serii Comfort i tak byśmy nie wykorzystali z uwagi na poziom podstawowy kursu. Z tego co słyszałem w ofercie EMT jest nawet oddzielne szkolenie z zakresu paneli comfort, co wcale mnie nie dziwi ponieważ te panele mają ogromne możliwości.
ELEMENTY STERUJĄCE I WYKONAWCZE
Do wejść cyfrowych sterownika podłączono przycisk START ze stykiem NO, przycisk STOP ze stykiem NC, grzybek bezpieczeństwa ze stykiem NC, osiem przełączników z możliwością impulsowania oraz cztery czujniki indukcyjne informujące o pozycjach krańcowych siłowników.
Do wyjść cyfrowych natomiast podłączono trzy elektrozawory, które umożliwiały sterowanie siłownikami pneumatycznymi. Całość budowała niewielki manipulator, którym sterować można było w dwóch osiach oraz zamykać lub otwierać chwytak.
Oprócz tego po lewej mieliśmy potencjometr symulujący czujnik analogowy wraz ze wskazaniem wartości napięcia na wyświetlaczu. Na drugim wyświetlaczu pokazywana była wartość sygnału analogowego pochodzącego z wyjścia analogowego sterownika.
Podsumowując, to stanowisko dydaktyczne z pewnością umożliwiało przetestowanie wszystkich podstawowych funkcji sterownika Siemens S7-1200. Dodatkowo w wyposażeniu był mały monitor podłączony do laptopa złączem VGA, więc można było wyświetlić tam dodatkowe okienko z TIA PORTAL, na przykład rozkład pamięci Assignment List. Jeden z uczestników szkolenia znalazł ciekawe zastosowanie dla dodatkowego monitora i wyświetlał na nim relację z mistrzostw EURO 2016 :). Więcej fotografii znajdziecie TUTAJ.
WE WSKAZANEJ NAM SALI CZEKAŁ MĘŻCZYZNA, EH
Arkadiusz, bo tak się przedstawił prowadzący mimo, że nie był uśmiechniętą brunetką to od wejścia budził sympatię. W sali byłem pierwszy więc miałem okazję z nim porozmawiać. W pierwszej kolejności zostałem zapytany o swoje doświadczenie ze sterownikami PLC. Pan Arkadiusz słysząc listę sterowników wysuną krotochwilę, pytając co ja tu robię na kursie podstawowym. Odpowiedziałem, że firma mnie wysyła a ja chlebodawcy się słucham :). Szkoleń się nie odmawia! Zostałem ostrzeżony, że to jego pierwsze szkolenie i wtedy nie wiedziałem czy mówi prawdę czy żartuje. Na szkoleniach, wykładzie czy seminarium nie ma nic gorszego niż nudny, monotonny, i trajkoczący na jednym wdechu prowadzący. Jak się szybko okazało Pan Arkadiusz bardzo miło mnie zaskoczył. Po ośmiu godzinach nie byłem specjalnie zmęczony tym spotkaniem. Nie zabrakło też ani żartów ani merytorycznych smaczków i wskazówek z zakresu szkolenia.
W między czasie zeszła się cała grupa, wszyscy się przedstawiliśmy i porozsiadaliśmy. Pan Arkadiusz wypytał pozostałych o ich doświadczenie ze sterownikami PLC. Cztery osoby ma spore doświadczenie z programowania PLC ale niekoniecznie w TIA PORTAL i cztery osoby są raczej na poziomie podstawowym.
ZACZYNAMY SZKOLENIE
Formy grzecznościowe przerywa nam kolejna istota płci pięknej – opiekunka naszej grupy. Jejkuuu! Mam nadzieję, że będzie często umilać nam to szkolenie. Cudo! Przedstawiła się nam, po czym wyjaśniła co i gdzie się znajduje. Zaprosiła nas również na obiad, który miał znajdować się w niedalekiej stołówce. Na koniec tego miłego spotkania wypełniliśmy cyfrową ankietę po czym stery przeją ponownie Pan Arkadiusz.
U każdego uczestnika przy stanowisku leżał tłusty skrypt z całego szkolenia. Bardzo przydatna i nieźle przemyślana forma notatnika. W tej dokumentacji nie tylko było dużo informacji na temat podstaw z zakresu tego szkolenia ale również wiele elementów do samodzielnego uzupełnienia. Nie zabrakło też miejsca w postaci całych stron na własne notatki. Jeżeli ktoś miałby aktywne podejście do tego szkolenia to z pewnością jego skrypt byłby bogatszy o komentarze prowadzącego i własne uwagi.
SZKOLENIE SIEMENS S7-1200 – DZIEŃ PIERWSZY
Prowadzący zaczął od krótkiej prezentacji i szczegółowego omówienia stanowiska dydaktycznego. Dobrze, że zbytnio nad tą prezentacją się nie rozwodził bo na takich szkoleniach opowiadanie o historii sterowników PLC jest raczej zbędne. Po kilku minutach zakończyliśmy ten etap i uruchomiliśmy TiaPortal. Loading, loading, loading -„Panowie mogą sobie teraz iść nalać herbatki, a w tym czasie TiaPortal się uruchomi” – stereotypowo zażartował Arkadiusz choć tak na prawdę nie musieliśmy czekać aż tak długo :).
Zabawę z programowaniem zaczęliśmy od nauki konfiguracji urządzeń. Zbudowaliśmy w projekcie całe stanowisko dydaktyczne po czym przeszliśmy do naszego pierwszego programu! Zapalamy lampkę przyciskiem! Dokładnie tak sobie to wyobrażałem. Skoro szkolenie jest na poziomie podstawowym to należałoby zacząć od najprostszych rzeczy jaką jest proste zapalenie lampki przyciskiem :).
Szybko jednak przeszliśmy dalej brnąc w coraz to kolejne zagadnienia podstaw programowania. Na każdym etapie poznawania nowej funkcji prowadzący dopowiadał kolejne zagadnienia związane z programowaniem w środowisku TiaPortal. Tworzyliśmy TAGI, zobaczyliśmy jak wykorzystywać nowe, w stosunku do step 7, funkcje ułatwiające programowanie. Nie zabrakło również wyjaśnień o wyszukiwaniu zmiennych i ogólnego poruszania się po środowisku programowania. Na tym etapie, z uwagi na moje doświadczenie, niewiele się nauczyłem ale jednak! Raz na jakiś czasy byłem zaskakiwany ciekawym wyjaśnieniem nawet najprostszych funkcji czy ich innym, niż znane mi do tej pory, zastosowaniem. „Odkryłem” i poznałem znaczenie niektórych ikonek, które co prawda zawsze były gdzieś tam wyświetlane ale nigdy z nich nie korzystałem 🙂 Mimo, że zaprogramowałem sporo tych sterowników to jednak wielu ciekawostek samodzielnie nie odkryłem.
Czas szybko upłyną i dotrwaliśmy do przerwy obiadowej. Całą ekipą wybraliśmy się na spacer do pobliskiej stołówki. Uczucia miałem mieszane gdy dotarliśmy na miejsce, ponieważ ta jadłodajnia „studencka stołówka” wyglądał jak zwykła studencka stołówka. Delikatne zmieszanie z uwagi na kontrast wysokiego standardu w centrum EMT a miejsca do którego dotarliśmy. Lubię zjeść i do tego smacznie zjeść a tutaj pojawiły się pewne obawy. Szybko jednak Pani Tereska, „szefowa” na stołówce, rozmyła moje wszelkie obawy podając mi nie talerz, ale wielki półmisek nałożonego po brzegi jedzenia. Bardzo miło byłem zaskoczony zarówno wielkością porcji jak i smakiem :D. Najśmieszniejsze było to, że Pani Tereska do każdego klienta miała inny gryps (żart) i to nie taki jak z familiady ale porządny siarczysty tekst :). Budziła sympatię Kobiecina.
Uff! Syci, chyba możliwie jak się da, powróciliśmy na swoje stanowiska. Dalej wałkowaliśmy podstawy w między czasie próbując samodzielnie rozwiązywać narzucone przez prowadzącego ćwiczenia. Zabawa trwała do godziny 16:00 po czym nastąpił równie atrakcyjny element szkoleń kilkudniowych. Integracja na mieście 😀
GLIWICE
Z pozycji obowiązkowych do odwiedzenia jest minibrowar Majer, który znajduje się bardzo blisko starego rynku. Zacznijcie od piwa marcowego. Na inny dzień polecam też udać się do lokalu PEWEX, który znajduje się na rynku obok ratusza – pyszne mają kanapeczki ze smalczykiem 🙂